Pszczyński zabytek znów na sprzedaż

Pszczyński zabytek znów na sprzedażDwa lata temu prywatny inwestor odkupił od władz powiatu pszczyńskiego dawną siedzibę Generalnej Dyrekcji Dóbr Książęcych. Zapowiadał remont budynku. Nie zrobił nic. Dziś zabytek znów jest do kupienia
Gdyby książę Jan Henryk XI von Pless nie miał głowy do interesów, Pszczyna prawdopodobnie nie zyskałaby jednego ze swoich najpiękniejszych zabytków. Książę jednak radził sobie świetnie. Uważany na jednego z najbogatszych ludzi w Europie, przyjaźnił się z cesarzem niemieckim, budował kopalnie i fabryki. Rosnącej armii urzędników kazał zbudować w Pszczynie reprezentacyjny biurowiec. Siedziba była gotowa w 1902 roku. Wielki, dwupiętrowy neogotycki budynek już wtedy budził zachwyt. Nazywano go z francuskiego "palais", pałacem. Potem nazwa się spolszczyła i dzisiaj Generalna Dyrekcja Dóbr Książęcych jest po prostu Paleją.

Budynek był świadkiem wydarzeń przełomowych dla całej Europy. - W czasie I wojny światowej książę pszczyński udostępnił go jako kwaterę główną wojsk cesarskich. Przez ponad dwa lata kierowano stąd działaniami wojskowymi, to tu rodziła się historia Europy i świata - mówi dr Jerzy Polak, historyk zainteresowany dziejami Pszczyny. Po cesarzu Paleja miała jeszcze wielu gospodarzy. Ostatnim było starostwo powiatowe, które od 2000 roku, od kiedy wyprowadził się stąd szpital, próbowało budynek sprzedać.

Kupiec znalazł się w końcu w 2007 roku. Pałac kupił australijski biznesmen, z pochodzenia pszczynianin. Zamierzał urządzić tu rodzinną siedzibę i biura. Starostwo ustaliło cenę budynku na 3 miliony złotych, ale przedsiębiorca skorzystał ze specjalnej zniżki dla nabywców obiektów zabytkowych. Wpłacił tylko połowę kwoty, resztę miał przeznaczyć na renowację. - Część prac przeprowadził samowolnie, bez uzgodnienia z nami, część niezgodnie z zasadami sztuki konserwatorskiej. Całość z pewnością nie kosztowała go 1,5 mln złotych - mówi Magdalena Lachowska, zastępczyni śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Właściciel ograniczył się do wycięcia części krzaków spomiędzy zabytkowych drzew i ogrodzenia części posesji betonowym ogrodzeniem. Niedawno wystawił budynek na sprzedaż. Chce za niego pięć milionów.

Dr Jerzy Polak zaapelował do władz miasta i powiatu o odkupienie zabytku. - To najcenniejszy po zamku zabytek w mieście. Powinien służyć celom publicznym. Oddanie go w inne ręce albo dopuszczenie do dalszej degradacji to doskonały przykład śląskiej dupowatości - mówi.

Urzędnicy o możliwości wykupu wypowiadają się ostrożnie. - Kupić ten obiekt to jedno, remontować go i utrzymywać to drugie. Powiat ma mnóstwo innych finansowych obciążeń - mówi wicestarosta Zygmunt Jeleń. Nie wyklucza jednak, że starostwo mogłoby w wykupie współuczestniczyć. - Gdyby znalazł się partner, możliwości zdobycia jakichś środków zewnętrznych i rozsądny pomysł na zagospodarowanie - dodaje.

Krystian Szostak, burmistrz Pszczyny, jest pewien, że pomysł by się znalazł. - Można by tam umieścić bibliotekę, zorganizować w końcu muzeum ziemi pszczyńskiej - mówi. Nie ukrywa, że tak zagospodarowana Paleja jest jego wielkim marzeniem, ale na razie nie zamierza podejmować żadnych oficjalnych kroków.


Źródło: www.miasta.gazeta.pl/katowice
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»