Wykład Tima Ingolda "A co, gdyby miasto było oceanem, a budynki statkami?"

Wykład Tima Ingolda
fot. materiały prasowe organizatora

Instytut Architektury zaprasza na wykład brytyjskiego antropologa Tima Ingolda pt." A co, gdyby miasto było oceanem, a budynki statkami??" towarzyszący wydaniu książki Tima Ingolda "Splatać otwarty świat".

Wydarzenie odbędzie się 15 października 2019 roku o godzinie 18:00 w Warszawie. Miejsce: Zodiak Warszawski Pawilon Architektury. Udział w spotkaniu jest bezpłatny. Wykład w języku angielskim. Prowadzenie: Ewa Klekot

Opis organizatora:

Tim Ingold  jest profesorem antropologii społecznej, dyrektorem Instytutu Antropologii na Uniwersytecie Aberdeen. Jest także członkiem British Academy i Royal Society of Edinburgh. Ingold, który należy do najwybitniejszych współczesnych antropologów, od początku kariery naukowej podąża bardzo indywidualną drogą intelektualną. Ważnych podstaw dla szerokiej refleksji nad relacjami zachodzącymi między ruchem a poznaniem dostarczyły mu wieloletnie badania łowiecko-zbierackich społeczności Dalekiej Północy. Zainteresowanie percepcją środowiska i relacjami, jakie z nim buduje człowiek, Ingold łączy z badaniami dotyczącymi różnych rodzajów umiejętności i wiedzy. Koncentruje się na nabywaniu ucieleśnionych umiejętności postrzegania i działania, a wychodząc od podejścia fenomenologicznego, bada człowieka jako organizm, który „wyczuwa” swoją drogę w świecie, nieustannie zmieniając swoje otoczenie i sam będąc przez nie zmienianym. To relacyjne podejście łączy z zainteresowaniem materialnością ludzkiego działania, prowadzącym do badań nad powiązaniami między antropologią, archeologią, sztuką i architekturą w kontekście relacji między człowiekiem a zamieszkiwanym przez niego środowiskiem. 

Tim Ingold tak zapowiada spotkanie:

Tytuł mojego wykładu został zainspirowany niedawną wystawą Davida Lemma w Edinburgh Printmakers , dotyczącą odnajdowania drogi i systemów oznaczania miasta. Lemm umieścił na starych mapach żeglarskich schematyczne ikony wskazujące na detale budynków (balustrady, gzymsy, stopnie), które można było zobaczyć z różnych miejsc. Ta wystawa sprawiła, że zacząłem zastanawiać się nad tym, jak myślimy o budynkach w odniesieniu do podłoża miast, jako o nadbudowie nałożonej na  bazę, umiejscowionej raczej  na powierzchni ziemi, niż zatopionej w jej głębinach. Ostatecznie doprowadziło mnie to do refleksji nad samym podłożem – na mapach Davida poszczególne części budynków nie tylko wydawały się  ze sobą nie powiązane,  ale wręcz sprawiały wrażenie staroci unoszących się na powierzchni oceanu.  A gdyby podłoże miasta było jak ocean? Czy miasto musi zmagać się z siłami dezintegracji na poziomie powierzchni, czy też raczej pod nią lub powyżej niej? Dla żeglarza statek jest stałym punktem w burzliwym świecie morza i nieba, a jego uwaga jest skierowana nie ku powierzchni wody, ale na prądy płynące pod nią i wiatry nad nią wiejące. Jak bardzo inne mogłoby być nasze myślenie o budynkach i mieście, gdybyśmy mieli wyobrazić sobie, że grunt, na którym miasto stoi, unosi się z falą żywiołów, a budowle dialogują z ziemią i niebem? A gdyby nasze mapy miast przypominałyby raczej mapy morskie, wskazujące głębokości i strony świata, a nie cechy powierzchni i ich układ?

Źródło: Zodiak Warszawski Pawilon Architektury


Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»