Skatepark w Białymstoku

Skatepark w BiałymstokuSą chętni do zaprojektowania i zbudowania skate parku w pobliżu "Spodków".
- Wpłynęły do nas dwie oferty - mówi Adam Poliński, wiceprezydent Białegostoku odpowiedzialny za inwestycje.

Pierwsza z firm chciałaby zainkasować z kasy miejskiej około 1,1 mln zł. Druga nieco więcej - 1,4 mln zł. Tymczasem w budżecie na ten cel wpisane jest 900 tys. zł. Poliński zapowiada jednak, że jeśli propozycje nie odpadną z powodu uchybień formalnych, nic nie stanie na przeszkodzie, by zmienić budżet.

To już trzecie podejście miasta, by znaleźć firmę, która zaprojektuje i zbuduje skatepark pod chmurką. Pierwsze dwa podejścia zakończyły się fiaskiem. Magistrat myślał o usytuowaniu go w rejonie ulicy Miłosza i Piastowskiej w dolinie rzeki Białej. Okazało się jednak, że z uwagi na podmokłe podłoże nie da się go zbudować za kwotę oscylującą wokół miliona złotych. Dlatego zmieniono lokalizację - na okolice Spodków. Tu skate park miałby powstać w dwóch etapach. W pierwszym - bliżej ul. św. Rocha. W drugim - od strony wiaduktu w ulicy Dąbrowskiego.

Skate park ma rozwiązać problemy młodych deskorolkarzy i rolkarzy, którzy nie mają gdzie jeździć na swoim sprzęcie. Wprawdzie znaleźli sobie dobre miejsce - Rynek Kościuszki - są jednak z niego notorycznie przepędzani przez strażników miejskich.


Źródło: www.miasta.gazeta.pl/bialystok
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»