Zachodnia pierzeja Bydgoszczy
Przeglądaj zdjęcia ->

Najlepszy projekt przygotowali bydgoszczanie. GM Architekci to młoda, istniejąca dopiero 1,5 roku firma. Może pochwalić się na razie zaledwie dwoma realizacjami: lokalem Sefinir na sopockim molo i osiedlem Sztuk Pięknych w Toruniu.
Wyniki konkursu odczytał we wtorek w Czerwonym Spichrzu prof. Konrad Kucza-Kuczyński, przewodniczący 11-osobowego jury. Sam nie wiedział, kto jest autorem zwycięskiego projektu. Wszystkie prace były zakodowane. Każdy członek jury przyznawał projektom punkty. Maksymalnie 100. Nad wyborem najlepszej spośród 52 nadesłanych prac obradowali trzy dni. Przyznali trzy nagrody i trzy wyróżnienia.
GM Architekci wygrali 200 tys. zł. Szymon Muszyński, szef biura: - To dla nas szczególna nagroda, bo wszyscy członkowie zespołu pochodzą z Bydgoszczy.

Projekt pierzei zachodniej przygotowało siedmiu młodych mężczyzn. Najmłodszy ma tylko 24 lata, najstarszy jest przed czterdziestką. Dla 27-letniego Marcina Sajdaka z GM Architekci, jednego z twórców zwycięskiego projektu, nie było to pierwsze podejście do tematu pierzei zachodniej. Skończył architekturę na WSG i zaprojektował pierzeję w pracy dyplomowej. Znali ją członkowie jury pochodzący z Bydgoszczy, bo obrona pracy młodego inżyniera odbyła się w ratuszu.
- Mogli rozpoznać twoją rękę w zaszyfrowanej pracy konkursowej? - pytam Sajdaka.
- Nie ma szans. Ze swojego studenckiego projektu wykorzystałem jedynie ideę wciągnięcia fundamentów kościoła i ratusza do projektu - odpowiada architekt.
Jurorzy w zaleceniach pokonkursowych zapisali kilka zastrzeżeń do projektu. Uważają, że autorzy zbyt mocno wyeksponowali krwawą historię miejsca. - Nie deprecjonując tego, co się wydarzyło na Starym Rynku, uważamy, że przeszłość nie powinna dominować nad współczesnością - mówi prof. Kucza-Kuczyński.
Ratusz zapowiada, że praca GM Architekci będzie realizowana. Pieniądze na ten cel - 50 mln zł - pochodzić mają ze sprzedaży budynków Muzeum Okręgowego przy ul. Gdańskiej i po byłym Teatrze Kameralnym przy Rybim Rynku.
Czy zwycięski budynek ma szansę stać się symbolem miasta, tak jak budynki BRE Banku autorstwa Bulandy i Muchy? Agnieszka Rumińska z portalu o architekturze Bryla.pl: - Szanse są mniejsze. To przyzwoity budynek. Posiada dobrze zaprojektowaną strefę publiczną od frontu, jednak nie wyróżnia go nic charakterystycznego. Bydgoskie spichrze zapadają w pamięć poprzez umiejętne połączenie tradycyjnego kształtu z nowoczesnymi materiałami i oszczędną stylistyką. Zwycięska praca nie przemawia tak silnie do wyobraźni, budynek wydaje się zbyt uniwersalny, chłodny jak na tak ważną lokalizację dla Bydgoszczy.
Wszystkie prace konkursowe od dziś można obejrzeć na wystawie w Czerwonym Spichrzu.
Źródło: www.miasta.gazeta.pl/bydgoszcz