Zakrzówek chroniony przed zabudową?

Zakrzówek chroniony przed zabudową?Radni na środowej sesji nie zdecydowali, czy Zakrzówek będzie chroniony przed zabudową. Decyzja ma zapaść we wrześniu. Stworzenie zespołu parkowego może miasto sporo kosztować.

Już po północy w sali obrad rady miasta prowadzący sesję wywołał kolejny punkt głosowań. Spoceni radni (duchotę w nieklimatyzowanej sali podnosiła temperatura dyskusji i okrzyki mieszkańców) podnosili rękę i decydowali o losach Zakrzówka.

Tak kończyła się ostatnia przedwakacyjna sesja. Stowarzyszenie "Zielony Zakrzówek" przekonało klub radnych PiS do przegłosowania w trybie przyspieszonym, w ciągu jednodniowej dyskusji, uchwały o powołaniu "Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego" wokół zalewu. W ten sposób chciało zapobiec zabudowie jednego z najcenniejszych obszarów rekreacyjnych w mieście.

Trzy lata temu tereny wokół zalewu na Zakrzówku przejął zagraniczny deweloper: firma Gerium. Inwestor planował początkowo intensywną zabudowę całego zielonego terenu włącznie z hotelem nad zalewem. Szybko powstały stowarzyszenia mieszkańców broniące Zakrzówka przed zabudową. Gerium było jednak na tyle poważnym inwestorem, że zmusiło miasto do negocjacji kształtu planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, którego nie może skończyć od siedmiu lat. Gerium chce zarobić na atrakcyjnych działkach, dlatego co rusz przedstawia nowe koncepcje zagospodarowania. Po trzech latach negocjacji nie chce już budować na całym zielonym terenie. Za to w pasie między ulicami Wyłom i św. Jacka planowane są coraz wyższe budynki. Najpierw miała być to zabudowa jednorodzinna, dziś planowane są czterokondygnacyjne bloki.

Przeciwni temu mieszkańcy stowarzyszeni pod nazwą "Zielony Zakrzówek" zebrali aż 12 tys. podpisów w obronie Zakrzówka i zalewu przed inwestorem. Ich nadzieją było włączenie terenów w sieć Natura 2000. Żyje tam bowiem chroniony motyl modraszek. Ostatecznie jednak ministerstwo nie wpisało terenów na listę. Niebezpieczeństwo niekontrolowanej zabudowy wciąż więc istnieje, tym bardziej że plan zagospodarowania będzie gotowy najwcześniej w końcu tego roku.

Wczorajszy pomysł uchwały o stworzeniu parku przyrodniczego na terenach Zakrzówka wywołał więc awanturę. Zarówno ze względu na tempo, w jakim próbowano wprowadzić uchwałę, jak i jej konsekwencje dla miasta.

Zdaniem prawnika reprezentującego Gerium oraz radnych Platformy Obywatelskiej projekt ogranicza prawo własności inwestora. Konsekwencją może być odszkodowanie. - Budżet miasta może się pozbyć nawet 400 mln zł. Dlatego będę wnioskował o głosowanie imienne w tej sprawie - grzmiał z mównicy Grzegorz Stawowy z PO. Przypominał, że miasto ma już zobowiązania wobec Gerium, bo przy pracach nad planem uzgodniło pas zabudowy wielorodzinnej i umówiło się na wymianę działek. - Ten projekt się pojawił, bo od siedmiu lat czekamy na plan zagospodarowania i go nie ma. Niech nas radny Stawowy nie straszy odpowiedzialnością finansową - odpierał zarzuty Gilarski.

Zdaniem radnych PO uchwała przyjęta w takim tempie będzie nieprawomocna i szybko zostanie unieważniona przez wojewodę. Tak ważnych projektów nie można przyjąć bez konsultacji społecznych. - Trzeba chronić Zakrzówek, to oczywiste. Najlepszą metodą będzie tu jednak przyjęcie planu zagospodarowania przestrzennego - argumentował Bogusław Kosmider (PO) i pytał prezydenta: - Do tej pory udawaliśmy, że robimy coś w sprawie Zakrzówka. Będę teraz co sesja pytał: Kiedy będziemy głosować plan?

"Zielony Zakrzówek" uznał, że szybkie tempo i stworzenie parku to jedyna skuteczna metoda, by wstrzymać ekspansję dewelopera. - Zgłoszono już 56 wniosków o wuzetki na tym terenie. Wydział architektury może je wstrzymać najwyżej na rok. Lepiej więc nawet na kilka miesięcy stworzyć ten park, by nie dać szansy zabudowie - tłumaczył Andrzej Sułkowski ze stowarzyszenia. - Radny Stawowy działa tu na zwłokę i manipuluje danymi, by umożliwić tam zabudowę. Później nie będzie już czego chronić.

Marcin Michałek, przedstawiciel Gerium, bronił planów swej firmy i przypominał, że teren jest już objęty przepisami parków krajobrazowych. - Firma stosuje się do tych wytycznych. Dlatego powstanie program ochrony środowiska, centrum edukacyjne oraz tereny rekreacyjne, których część zostanie oddana miastu.

Komentarz Bartosza Piłata
Nie doszłoby do środowej awantury wokół Zakrzówka, nie byłoby protestów mieszkańców i ekologów, a w końcu groźby wypłaty przez miasto wysokiego odszkodowania inwestorowi, gdyby nie indolencja urzędników i wlokące się siedem lat prace nad planem zagospodarowania przestrzennego. Trzy lata temu tereny na Zakrzówku przejął zagraniczny deweloper, którego stać na dyktowanie warunków. Gerium nie interesuje się tym, ile przestrzeni zabuduje. Chce zarobić, dlatego przedstawia różne koncepcje - od zabudowy jednorodzinnej po bloki.

Gdyby miasto na czas skończyło prace nad planem, na manipulacje i naciski wokół Zakrzówka nie byłoby dziś miejsca.

Źródło: www.miasta.gazeta.pl/krakow
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»