Odnowiony Hotel President

Odnowiony Hotel PresidentPo wielu latach odnowiona została fasada najstarszego hotelu w Bielsku-Białej. Ten - jeden z najbardziej reprezentacyjnych budynków miasta - świeci świeżością i błyszczy złotem.

President to duma miasta. Niemal jedna z instytucji. Zatrzymywali się w nim wszyscy goszczący w tych stronach znamienici goście - od cesarza Franciszka Józefa, na cześć którego nosił niegdyś nazwę Kaiserhof, do prezydenta Lecha Wałęsy. Z artystów byli tu Maryla Rodowicz i Nigel Kennedy.

W trakcie swej ponadwiekowej historii (został oddany do użytku w 1893 roku) bywał remontowany, ale na odnowienie fasady nigdy jak dotąd nie było czasu. Wzięto się za to dopiero kilkanaście miesięcy temu, gdy wraz z nowym, irlandzkim właścicielem obiekt zmienił nazwę Prezydent na bardziej światowo brzmiącego Presidenta. Gdy kilka dni temu zniknęły zasłaniające budynek rusztowania, oczom przechodniów ukazał się imponujący widok. Z efektu zadowolona jest też Maria Makal-Młynarska, dyrektor generalny bielskiego hotelu. Jej zdaniem President bez kompleksów można porównać do najlepszych hoteli w Polsce, nie wyłączając sopockiego Grandu.

Zaprojektowany przez Karola Korna, (twórcę bielskiego dworca kolejowego) budynek, jeden z najbardziej eleganckich w mieście, za PRL-u podupadał. Przez pewien czas służył za szpital, kino i dom kultury. Nowe życie tchnęła w niego dopiero polsko-irlandzka spółka Birch. Najpierw ruszyły prace w pokojach, a potem przy elewacji. Przebudowano restaurację i kawiarnię. Przeniesiono na parter recepcję, która nie wiadomo dlaczego mieściła się na pierwszym piętrze. Wszystkie pokoje wyremontowano i wyposażono na nowo, wymieniono media, zapewniono bezprzewodowy internet. Wymieniono okna i dach, zburzono wieżyczkę obserwacyjną, która została dobudowana w latach wojennych. Skuto tynki i położono nowe - w oryginalnej kolorystyce. Prace prowadzono pod nadzorem konserwatora zabytków.

- Wszystko zostało uzgodnione z historykami sztuki, hotel wraca do pierwotnego wyglądu sprzed stu piętnastu lat. Wyśrubowane wymogi zwiększyły koszty remontu do prawie czterech milionów złotych. To właściwie filantropia, bo te sumy właścicielom szybko się nie zwrócą - przekonuje Młynarska.

W trakcie remontu nie obyło się bez niespodzianek. Wbrew zamówionym wcześniej ekspertyzom, na elewacji odkryto złocenia. Trzeba było je odświeżyć wedle zaleceń konserwatora - płaskorzeźby aniołków pokryte są farbą zawierająca 24-karatowe złoto. Kilkanaście litrów takiej farby kosztowało około 50 tys. zł!

- Teraz President świeci się na całą ulicę 3 Maja - śmieje się pani dyrektor.

Docelowo hotel ma być obiektem czterogwiazdkowym. Kierownik hotelu, Janusz Juchnik, wyjaśnia, że choć z zewnątrz budynek wygląda na prawie gotowy, wiele jeszcze zostało do zrobienia. Trwa remont pierwszego piętra. Na odświeżenie czekają klatki schodowe i winda. Pojawią się obrotowe drzwi. Po budynku przyjdzie czas na plac. Właścicielom marzyłoby się zbudowanie lewoskrętu do hotelu od strony Katowic i przesunięcie przystanku autobusowego - A przynajmniej zmiana tych brzydkich starych wiat na jakieś inne. One po prostu szpecą otoczenie. Bielsko-Biała to wspaniałe miasto i zasługuje na hotel o najlepszej reputacji, który będzie jego wizytówką - przekonuje Młynarska.

Źródło: www.miasta.gazeta.pl/katowice
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»