Pałacyk Fitznerów jesienią znów zachwyci

Pałacyk Fitznerów jesienią znów zachwyciZaniedbana rezydencja siemianowickich przemysłowców doczekała się wreszcie remontu. Miasto na jej renowację wyda 4,5 mln zł, a centrum kulturalno-konferencyjne tchnie życie w stare mury.

Kariera Wilhelma Fitznera przypomina dokonania amerykańskich pionierów: selfmade-manów, którzy do wszystkiego doszli własnymi siłami. Ten sam okres, czyli połowa XIX wieku, ale zamiast Ameryki - Górny Śląsk. Fitzner, mistrz kowalski, przyjeżdża tu za chlebem z głębi Niemiec. Zakłada kuźnię, a interes idzie tak dobrze, że wkrótce z rzemieślnika staje się jednym z najzamożniejszych przemysłowców w mieście. Produkuje śruby, nity i kotły parowe. - Fitznerowie, obok Donnersmarcków, stali się jednym z najbardziej zasłużonych rodów dla rozwoju miasta. Wilhelm senior był postacią nietuzinkową.





Mimo że był Niemcem, fundował polskie biblioteki. Dzieci wychowywał twardą ręką. Musiały wspinać się po szczeblach kariery, zaczynając od najniższego stanowiska w rodzinnej fabryce - mówi Leszek Drabicki, historyk z siemianowickiego Muzeum Miejskiego.

Pierwszy dom Fitzner wybudował w 1859 roku przy ówczesnej ul. Hutniczej, ale pałacowy charakter nadał willi dopiero jego syn. Wilhelm junior rozbudował rodową siedzibę w latach 80. XIX wieku. Dobudował piętro i reprezentacyjną salę, którą ozdabiają malowidła na szkle i płótnie, zaprojektowane przez wrocławskiego malarza Josepha Langera. Wtedy też powstały charakterystyczna wieżyczka i ogród zimowy.

Przez ostatnie kilkadziesiąt lat los nie rozpieszczał architektonicznej perełki. Budynek trafił pod zarząd Huty Jedność, a ogromne sale zamieniono na mieszkania dla robotników. W końcu za zaległe podatki pałacyk przejęło miasto. W ostatnich latach w części pomieszczeń działała restauracja. - Budynek jest w fatalnym stanie. To był ostatni dzwonek, żeby go ratować - mówi Michał Tabaka, rzecznik siemianowickiego magistratu. Dodaje, że remont pałacyku Fitznerów to część szerszego planu rewitalizacji centrum miasta, który obejmuje m.in. stworzenie rynku i renowację ratusza.

Ekipy remontowe położyły już nowy dach. Teraz robotnicy piaskują elewację, a wkrótce renowacja czeka zabytkowe wnętrza. - Wszystkie prace przeprowadzamy z należytą pieczołowitością. Chcemy w największym stopniu przywrócić pierwotny wygląd pałacyku - podkreśla Tabaka.

Efekty pracy siemianowiczanie będą mogli ocenić pod koniec listopada. Do dawnej rezydencji przemysłowców magistrat chce przenieść biura referatu kultury, a reprezentacyjne sale zostaną zamienione w centrum kulturalno-konferencyjne z salą koncertową.

Źródło: www.miasta.gazeta.pl/katowice
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»