Nowe życie historycznej willi w Zakopanem

Nowe życie historycznej willi w Zakopanem

Elegancja zakopiańskiego stylu i autentyczność - to pierwsze wrażenia, gdy przekracza się drewniany próg Willi Elżbiecina. W zabytkowym miejscu przesiąkniętym duchem witkiewiczowskiej epoki od niedawna zamieszkała też funkcjonalna nowoczesność. Dlatego, jeśli można mówić o szlachetnym wypoczynku w Zakopanem, to rezydencja ta jest jego kwintesencją.


„Pępek świata” – pisał o Zakopanem Rafał Malczewski, malarz i felietonista, syn czołowego reprezentanta Młodej Polski Jacka Malczewskiego. Złote lata miejscowości przypadły na koniec XIX i początek XX wieku oraz dwudziestolecie międzywojenne, gdy gościły tu elity intelektualne i polityczne kraju oraz artystyczna bohema. Czasy Stanisława Witkiewicza, twórcy stylu zakopiańskiego oraz lekarza Tytusa Chałubińskiego, który „zabrał warszawiaków w Tatry”, były najbujniejsze w historii Zakopanego. To jednocześnie okres intensywnego rozwoju lecznictwa uzdrowiskowego pod Giewontem. Zakopane na długie lata stało się najważniejszym ośrodkiem sanatoryjnym w Polsce. Porównywane ze szwajcarskim Davos ściągało największe postaci kultury, sztuki, polityki oraz sportu.

W trudnych latach po II wojnie światowej Zakopane musiało zdefiniować się na nowo, a moda na „zimową stolicę Polski” dotarła daleko poza towarzyską śmietankę stolicy. Od kilku lat Zakopane i jego mieszkańcy coraz częściej sięgają jednak po najlepsze tradycje regionu, przypominając choćby o swojej niepowtarzalnej architekturze.

Efektem tych powrotów jest położona w sercu Zakopanego Willa Elżbiecina. Kilka minut spaceru od Krupówek, w bezpośrednim sąsiedztwie Tatrzańskiego Parku Narodowego, zanurzona jest w ogrodzie z przepływającym przez niego potokiem. Od wejścia na jej teren obcujemy z historią. Zbudowana w 1912 roku w stylu witkiewiczowskim rezydencja była własnością Wojciecha Korfantego. Kupił ją w prezencie dla swojej żony Elżbiety. Obecnie jest jedną z nielicznych drewnianych stuletnich willi zachowanych i odrestaurowanych w Zakopanem.

Swoim pięknem i autentycznością urzekła Państwa Małgorzatę i Krzysztofa Jabłońskich. Historia zatoczyła koło. Pani Małgorzata jako dziecko wychowywała się w willi, a po latach wróciła z mężem na Podhale. Pan Krzysztof kupił ją żonie w prezencie urodzinowym. – Dowiedziałam się o tym dopiero tuż przed podpisaniem aktu notarialnego. Spełniło się moje marzeniemówi pani Małgorzata. – Potem podarowaliśmy willi drugie życie, remontując ją pod nadzorem konserwatora zabytków.

Zamiłowanie do miejsca i jego historii zaowocowały odtworzeniem nie tylko zabytkowego charakteru willi, ale też każdego detalu architektury i sztuki z epoki, w jakiej powstała. – Udało się nam zachować najcenniejsze elementy konstrukcji i oryginalnego wystroju, które uzupełniliśmy stylowymi meblami i licznymi antykami zaznacza.









Wnętrza wręcz kipią zakopiańskim stylem. Zapach drewna towarzyszy gościom od pierwszych kroków na werandzie. Rzeźbione meble wykonane ręcznie, unikatowe dywany inspirowane obrazami Zofii Stryjeńskiej czy poddane kompleksowej renowacji lampy i lustra z epoki willi. Jednym słowem nobliwe Zakopane z czasów Witkiewiczów.

Za „czułość dla witkiewiczowskich tradycji Zakopanego” Willa Elżbiecina otrzymała w ubiegłym roku specjalne wyróżnienie w plebiscycie Nagroda Województwa Małopolskiego im. Stanisława Witkiewicza. Nagroda przyznawana jest za najlepsze, współczesne realizacje architektoniczne sprzyjające ochronie i kształtowaniu krajobrazu kulturowego Małopolski.

Dotykowi historii nie towarzyszy jednak nachalna narracja, gdyż wnętrza willi nie narzucają muzealnej etykiety. Zapraszają subtelnie, oferując nie tyle zabytkową przestrzeń, co wyrafinowaną elegancję. Zgodnie z założeniem właścicieli, komfortowa rezydencja ma być synonimem luksusu dla koneserów i dorównywać standardem pięciogwiazdkowym hotelom. Dlatego budynek wyposażony jest w najnowsze technologie i posiada najważniejsze cechy domu inteligentnego. Właścicielom udało się odtworzyć miejsce, w którym historia przeplata się z nowoczesnością.
Czas odbudowy był czasem pełnym emocji, cieszył nas każdy odzyskany i odnowiony element, ale nie brakowało sporów. Musiałam pójść na wiele kompromisów, aby dom był jednocześnie funkcjonalny i przetrwał kolejne kilkadziesiąt lat - zdradza pani Małgorzata.









Pobyt w zabytkowej willi to propozycja dla tych, którzy docenią autentyczność miejsca i jego historyczną unikatowość. Oczekując jednocześnie dyskrecji i spokoju. W Elżbiecinie mają do dyspozycji siedem komfortowych dwuosobowych pokoi i apartament z widokiem na Giewont. – To magiczne miejsce, o świcie mieni się ciepłymi barwami padających promieni słońca, zmienia charakter wraz z porami rokuopisuje pan Krzysztof.

Wrażliwość i pomysłowość, a następnie absolutne poświęcenie i pieczołowita praca właścicieli przyczyniły się do odrodzenia nietuzinkowego miejsca, którym dziś właściciele chcą dzielić się z innymi. Po zakończonym pod koniec 2019 roku remoncie, drzwi willi dla gości szybko zamknęła pandemia. Dopiero dziś może w pełni zaprezentować swoje uroki.

To miejsce musi tętnić życiem. Zależało nam, aby stworzyć domową przestrzeń dla spotkań z rodziną i przyjaciółmi. To duży dom, w którym każdy znajdzie swoją prywatną przestrzeń. Wychodząc z azylu, można wspólnie gotować w kuchni, celebrować posiłki w jadalni, na tarasie słuchać ptaków i wygrzewać się na słońcuzachęca pani Małgorzata.
















Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»