Nowe rondo na Rynku Wieluńskim

Nowe rondo na Rynku WieluńskimPowstało w ciągu kilku godzin! Pomysł może i niezły, ale moment wybrano najgorszy. Trwa już zamieszanie spowodowane remontem trasy DK1, zamknięciem ul. Krakowskiej i zmianą pierwszeństwa na skrzyżowaniu przy rynku na Zawodziu. W dodatku do miasta właśnie dotarła druga fala pielgrzymek.

Budowa ronda na Rynku Wieluńskim - u zbiegu al. Jana Pawła II, ulic Wieluńskiej i Łódzkiej - rozpoczęła się w poniedziałek wieczorem. W nocy wymalowano pasy zarówno na środku skrzyżowania, jak i na dojazdach (wprowadzono segregację ruchu, np. jadąc al. Jana Pawła II prawy pas służy wyłącznie do skrętu w Łódzką). Następnie drogowcy zaczęli montaż środkowej wysepki.

Praca ta przypominała zabawę klockami Lego, czy raczej ich prostszą wersją dla młodszych dzieci, która funkcjonuje pod marką Duplo. Wyspę wyznacza bowiem biało-czerwony krawężnik ułożony z gumowych elementów, sczepianych - niczym klocki - na zatrzaski. Z tą robotą drogowcy uporali się błyskawicznie.

We wtorek kierowcy zmianą byli zaskoczeni, a co niektórzy nawet nie zauważali, że przejeżdżają przez rondo i na wjeździe powinni ustąpić pierwszeństwa. - O, ten pędzi jak strzała - jeden z policjantów czuwających na poboczu wskazał autko sunące na pełnym gazie od ul. św. Rocha w stronę centrum.

Policyjny lizak poszedł w ruch i kierowca został pouczony, że jeżdżenie na pamięć może się źle skończyć dla jego zdrowia, całości samochodu oraz stanu portfela (mandat).

Jednak kierowców można w części usprawiedliwić: plany budowy ronda na Rynku Wieluńskim utrzymywano w tajemnicy. Więcej - Miejski Zarząd Dróg pytany na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem budowy o najbliższe plany, odpowiadał: "nowinek nie przewidujemy".

Zaskoczona terminem montażu ronda była nawet policja drogowa: funkcjonariusze mający dyżur we wtorek rano dowiedzieli się o zmianie organizacji ruchu niemalże w tym samym momencie, w którym drogowcy wkraczali na Rynek Wieluński.

- Moment wybrali najgorszy. Nie dość, że właśnie wchodzą pielgrzymki, to tego samego dnia z powodu zamknięcia ul. Krakowskiej i wprowadzenia objazdu z Rakowa do śródmieścia przez Zawodzie zmieniono pierwszeństwo przejazdu na skrzyżowaniu ul. Mirowskiej z Faradaya. Nie jesteśmy w stanie być wszędzie - narzekali policjanci.

Dlaczego z rondem na Rynku Wieluńskim nie zaczekano parę dni - gdy już przejdą pielgrzymki, a nim zacznie się ruch związany z początkiem roku szkolnego? Dlaczego nie poinformowano zawczasu o zmianach? Na te pytania MZD nie odpowiadał, nabierając wody w usta.

MZD wyjaśniło jedynie, po co rondo na Rynku Wieluńskim: - Radni z tej dzielnicy prosili o uporządkowanie skrzyżowania. Na jego rozległym środku panował chaos, kierowcy skręcających samochodów nie wiedzieli, czy minąć się z prawej czy lewej... Poza tym chcieliśmy uspokoić ruch, auta jeździły przez plac zbyt szybko, przez co na przejściu dla pieszych było niebezpiecznie - powiedziała "Gazecie" Marta Górska, rzeczniczka MZD.

Zamieszanie koło rynku na Zawodziu

Ul. Faradaya nie jest już podporządkowana wobec Mirowskiej. Od wczoraj pierwszeństwo mają samochody jadące po łuku z ul. Faradaya w Mirowską w stronę śródmieścia i odwrotnie (czyli tak jak autobusy nr 11, 13, 28). Zmianę wprowadzono, by ułatwić ruch na wiodącej właśnie tędy trasie objazdowej z Rakowa do centrum, ponieważ na co najmniej trzy tygodnie zamknięto ul. Krakowską.

W pierwszym dniu obowiązywania nowych zasad doszło na Zawodziu do co najmniej jednej stłuczki. Kierowcy jadący z centrum na Mirów, mając z górki, wjeżdżali na skrzyżowanie z impetem pewni pierwszeństwa przejazdu, choć właśnie zostali go pozbawieni. Szczęście w nieszczęściu, że wyjeżdżający z ul. Faradaya nie byli z kolei pewni swego...

Źródło: www.miasta.gazeta.pl/czestochowa
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»